Kawa po turecku

Do przygotowania prawdziwej kawy po turecku niezbędne jest odpowiednie naczynie, mosiężny lub miedziany tygielek z długą rączką. Wsypuje się do niego kawę, ewentualnie także cukier, zalewa wodą i gotuje. Najczęściej spotykaną proporcją jest łyżeczka kawy na filiżankę wody. Nie wystarczy jednak włączyć gaz i czekać na gotowe, jak to się dzieje na przykład w przypadku włoskich kafetierek. Turecka kawa wymaga wiele działań podczas jej przygotowywania, a odejście od tygielka grozi utratą całej porcji kawy. Należy obserwować jej zachowanie i gdy tylko pojawi się pianka, szybko zdjąć tygielek z gazu, nie dopuszczając do zawrzenia. Po chwili znowu stawiamy tygielek na ogień i powtarzamy podgrzewanie.

potutecku4

Standardowa procedura zakłada, że dobra kawa powstaje po trzykrotnym doprowadzeniu kawy do rosnącej pianki. Po latach praktykowania wielu Turków wprowadza zmiany, ograniczając lub zwielokrotniając liczbę tych momentów, gdy kawa niebezpiecznie pnie się w górę tuż przed zawrzeniem.

potutecku2

Najbardziej tradycyjni Turcy piją czystą czarną kawę, ale coraz częściej dodaje się też rozmaite przyprawy, między innymi imbir, anyż, cynamon, wanilię, a przede wszystkim kardamon. Rozgniecione ziarenko kardamonu uwalnia się w kawie interesującym aromatem i smakiem. Niektórzy dodają go od razu na początku, do jeszcze zimnej wody, ale lepszy smak osiągniemy, gdy dodamy ziarenko tuz przed ostatnim zdjęciem z ognia. Na samym początku dodaje się natomiast cukier, który wraz z kawą przechodzi cały proces parzenia.

potutecku1

Prosząc o kawę w Turcji, trzeba więc od razu uprzedzić, że oczekuje się wariantu słodkiego (orta), gdyż nigdzie nie znajdziemy cukru do posłodzenia napoju już nam podanego. Gotową kawę nalewa się z tygielków do maleńkich filiżaneczek. Należy to robić bardzo delikatnie, aby zlać płyn, a nie fusy. Jest kilka szkół przyspieszających opadanie fusów na dno tygielka – dodanie na koniec kilku kropel zimnej wody lub zamieszanie w tygielku i odczekanie dłuższej chwili. Podobno też im więcej razy doprowadzano kawę do pianki, tym łatwiej potem fusy opadną na dno.