Specjalna dieta wojskowa. Za jej sprawą w ciągu trzech dni pozbędziesz się 5 kg!

dietaKażdy z nas chciałby jeść dużo i nie tyć, ale większości nie pozwala na to metabolizm. Żyjemy w świecie zdominowanym przez kult ciała.

Kobiety śnią o perfekcyjnie szczupłej talii, mężczyznom marzy się zamiana tłuszczu na masę mięśniową. Niestety, nie wszyscy jesteśmy modelkami i kulturystami. Istotniejsze od kwestii wizerunkowej jest zdrowie. Utrata nadwagi dobrze wpłynie na ciśnienie krwi, poziom cholesterolu oraz pracę serca. Zbyt często rozpoczynamy przygodę z niezdrową dietą i zajadamy się produktami, które nie posiadają niemal żadnej wartości kalorycznej. Dlatego dieta zawsze musi być przemyślana.

Dietą nazywamy fundamentalną zmianę nawyków – moment, w którym mniej jemy, a więcej się ruszamy. Założenia dietetyczne i nowy jadłospis potrafią nakręcać w nas stany depresyjne – to w końcu chwila dramatycznej zmiany. Właśnie dlatego w marszu z dietą powinna iść odpowiednia motywacja. Co powiecie na specjalne menu, za sprawą którego pozbędziecie się 5 kg – i to w czasie trzech dni? Poznajcie wyjątkową dietę wojskową, która krok po kroku przybliży Was do wymarzonej sylwetki. Jest to dieta stworzona z myślą o kobietach, ale panowie też mogą się jej podporządkować (dodatkowo muszą po prostu spożywać 100 g produktów wysokobiałkowych dziennie).

Najważniejszym posiłkiem w trakcie dnia jest śniadanie – słyszeliśmy o tym wszyscy. Dostarczając naszemu ciału tego, co niezbędne, już z samego rana pobudzimy metabolizm do działania. Zapomnijcie o tłustej jajecznicy, pączkach czy produktach instant. Dieta wojskowa zakłada, że śniadanie składa się z trzech elementów: kawy zbożowej lub herbaty, grejpfruta oraz jednej kromki pieczywa razowego, posmarowanej niegrubą warstwą masła orzechowego. To ciału wystarczy, aby prawidłowo funkcjonować. Ponieważ niektórzy z nas są uczuleni na orzechy, masło można zastąpić innymi produktami. Opcje alternatywne to: masło migdałowe, dyniowe, słonecznikowe lub wegańskie, hummus, dip fasolowy. Kawa lub herbata nie może być słodzona; wszelkiego rodzaju kremy i pianki nie są częścią diety. Warto pamiętać, że kawa czarna hamuje apetyt. Fundamentalnym elementem każdej diety jest też woda, której należy spożywać sporo.

Pora na lunch. Będzie on składał się z niewielkiej porcji tuńczyka, kromki chleba razowego, wody oraz czarnej kawy bądź herbaty. Jeśli uważasz, że tuńczyk powinien być doprawiony, postaw na przyprawę alternatywną, która jest niskokaloryczna: sól czosnkową, albo musztardę miodową.

Na obiad zjedz około 90 g mięsa – dowolnie przez siebie wybranego. Posiłek powinny uzupełniać owoce (pół banana, niewielkie jabłko) oraz adekwatna do mięsa porcja zielonej fasolki. Dozwolona jest jedna łyżka lodów waniliowych. Obiad nie jest szczególnie wystawny i właśnie o to w diecie wojskowej chodzi – o spożycie małych racji żywnościowych, a przy tym wchłanianie ograniczonej ilości kalorii.

Kolejnego dnia śniadanie ma inną formę. Zjedz jajko (na twardo, ewentualnie w formie odtłuszczonej jajecznicy), jedną kromkę chleba wieloziarnistego i połowę banana. Dieta wojskowa nie ma być katorżnicza: trwa trzy dni, a potem przychodzi czas czterodniowego „odpoczynku”. Czas przerwy nie powinien wiązać się jednak z rozpustą. Nadal zachowaj umiar w jedzeniu; nie przyjmuj więcej niż 1500 kcal na dzień.

Na lunch zjedz niedużą porcję twarogu/sera wiejskiego (ewentualnością jest cheddar), jedno jajko ugotowane na twardo oraz pięć solonych krakersów. Dieta wojskowa jest na tyle ścisła i niskokaloryczna, że nie powinna wiązać się z intensywnymi ćwiczeniami fizycznymi. Zamiast na trening, wybierz się na ożywiający, 30-minutowy spacer.

Obiad będzie formą nagrody za dotychczasowe sukcesy. Jego częścią będą dwie kiełbaski (np. parówki), brokuł, kilka miniaturowych marchewek oraz pół banana. Łyżka lodów waniliowych posłuży za drobny, lecz zdrowy deser. Jeśli jakimś cudem nie jesteś fanem lodów, możesz je zamienić na sok jabłkowy, albo smakowe mleko (truskawkowe, bananowe – wybierz sam).

Istotnym elementem każdej diety są warzywa. Najlepiej przyrządzać je na parze lub gotować; opcjonalnie można je piec lub jeść na surowo. Mięso również należy podawać prosto z piekarnika. Jeśli jesteś wegetarianinem, kup produkty o solidnej zawartości białka: tofu, soczewicę. Warto też jeść pieczarki.

Czas na dzień trzeci – i ostatni. Śniadanie: pięć krakersów, plasterek sera cheddar, małe jabłko. Solone krakersy można zastąpić waflami ryżowymi, a cheddar – szynką, jajkiem, kapustą, albo tofu. Nie zapomnij o czarnej kawie lub herbacie.

Lunch będzie posiłkiem prawdziwie minimalistycznym: zjedz ugotowane jajko oraz kromkę chleba (razowego lub wieloziarnistego). Jeśli uważasz, że porcja jest zbyt mała, zamień jajko na dwa plastry bekonu, skrzydełko kurczaka, albo mleko. Nie zniechęcaj się. Minęły trzy dni i na pewno odczuwasz już pożądane zmiany.

Na obiad powróci dobrze znany tuńczyk. Zjedz go z połową banana i małą porcją lodów waniliowych. Dieta wojskowa zakłada, że przekąski – podskubywane w trakcie dnia – są niedozwolone. Śniadanie można podmienić na lunch, a lunch na obiad – kolejność dań nie jest tu priorytetem.

Podczas diety nie spożywaj alkoholu; pierwszego dnia po diecie – też nie. Szczególnie kaloryczne są piwo oraz drinki owocowe. Jeśli uważasz, że zasługujesz na odrobinę przyjemności, pij bardzo mało. Lampka wina powinna wystarczyć.

Pamiętaj, że utrata tłuszczu nie oznacza utraty wagi. W trakcie trzech dni pozbędziesz się 5 kg, ale nie będzie to wartość samej tylko tkanki tłuszczowej. Przyjmując mniej kalorii, Twoje ciało zgubi trochę wody, odpadowe produkty trawienne oraz odrobinę tłuszczu.

tekst: Albert Nowicki