Paryski szyk to nie legenda, to łatwo sprawdzalny fakt. Jeśli przejdziemy się ulicami stolicy Francji to szybki odróżnimy Paryżanki od innych kobiet, choćby nieźle ubranych. Jest coś w tym nonszalanckim podejściu do mody, pozornie niedbałym założeniu swetra na ramionach, indywidualności w podejściu do trendów, minimalizmowi, spójności w wybieraniu dodatków, co sprawia, że ten styl jest niepowtarzalny. Warto wypunktować najważniejsze jego elementy, by móc wybrać coś dla siebie.
Styl nie trend
Paryż jest nadal uważany za światową stolicę mody, chociaż zdawało się, że dawno przegrał z Mediolanem i Londynem. Paryżanki jednak dość zachowawczo podchodzą do kreacji wprost z wybiegu. To oczywiście nie oznacza, że nie przyglądają się pilnie nowym trendom. Nie zamierzają jednak ślepo podążać nowymi ścieżkami. Wybierają dla siebie to, co wpisuje się w jednostkowy, unikatowy styl. Moda u nich zaczyna się w akceptacji siebie, swojego stylu życia, wad i zalet, co w efekcie staje się bazą do budowy osobistej garderoby. Pewność siebie powoduje, że nawet zwykły zestaw ubraniowy może stać się przebojem. Nie podążają za nowinkami tylko dlatego, że tak chodzą inni. Wolą wybierać to, co je wyróżnia, czyni wyjątkowymi. A więc nie ślepe naśladownictwo, ale przemyślane wybory. Nie ma wątpliwości, że za takim postrzeganiem mody stoi wizja nieśmiertelnej Coco Chanel. Paryżanki bardzo dobrze odrobiły zadane przez nią lekcje.
Nie za dużo
Paryżanki są wierne zasadzie, by stawiać nie na ilość, ale na jakość. To dotyczy choćby dodatków. Ponownie przywołana Chanel mawiała, że przed wyjściem z domu zawsze patrzyła w lustro i zdejmowała jedną rzecz. Najczęściej oczywiście dotyczyło to dodatków. Wystarczy jeden dobry zegarek, odpowiednio dobrane kolczyki do wybranego zestawu i już wygląda się świetnie. Nie ma potrzeby zakładania zbyt dużej ilości biżuterii. Podobnie jest z ubraniami. Podstawowa zasada, to postawienie na jakość ubrań. Wiadomo, że za dobrą jakością idą pieniądze. Za ubrania trzeba zapłacić więcej, ale kaszmirowy sweter czy wełniana marynarka będą służyły kilka sezonów, a nie zniszczą się po dwóch praniach.
Co jest charakterystyczne dla paryskiego szyku
Idąc ulicami Paryża i podziwiając podążające nimi kobiety można zauważyć kilka charakterystycznych rzeczy. Klasyka jest przełamywana nieoczywistymi elementami, które pozornie nie pasują do całości. I tak do ołówkowej spódnicy nie dobierają oczywistych zdawałoby się szpilek, ale pantofle na płaskim obcasie, baleriny, oksfordki, a nawet… trampki. Zwykły bawełniany T-shirt? Czemu nie, ale zestawiony z doskonale dobraną biżuterią. Kochają też oversizowe swetry, do których zakładają wąskie spódnice lub cygaretki. Biała koszula? Jak najbardziej, ale z podwiniętymi rękawami i wsunięta w jeansy z wysokim stanem. No i wreszcie charakterystyczna czerwona szminka. To ona jest znakiem rozpoznawczym paryżanek, które nie uznają mocnego makijażu i starannie ułożonych włosów. Wszystko ma wyglądać lekko i swobodnie, jakby kobieta właśnie wybiegła na chwilę z domu. Ta pozorna nonszalancja ukrywa jednak staranie przemyślany wygląd i styl.
Nie za dużo kolorów
Jeśli na francuskiej ulicy spotkamy kolorowo ubraną kobietę, to na pewno nie jest to Paryżanka. One bowiem kochają czerń, a jeśli pojawiają się inne kolory to są one monochromatyczne: czerwień, granat, beż, ciemna zieleń. Starają się nie łączyć kolorów, no chyba, że jest to kratka. W innym przypadku wybierają dwa, trzy kolory, z których budują całą stylizację.
Dodatki, dodatki, dodatki
Niezbędnym dodatkiem, zarówno latem jak i zimą są okulary – oczywiście markowe, oryginalne, chociaż nie ekstrawaganckie. Jesienią paryskie damy otulają się w duże szale. Perfekcyjne potrafią je drapować wokół szyi i na ramionach. Te wszystkie elementy sprawiają, że ich ubiór jest ubraniem, a nie przebraniem.