Czy słusznie przechodząc na dietę odchudzającą, odstawiamy w pierwszej kolejności cukry i tłuszcze, jako źródło tak zwanych pustych kalorii??
Czy nasz organizm może się bez nich obyć? A może istnieje dieta, w której zaleca się spożywanie tłustych i słodkich potraw? Czy to w ogóle możliwe, aby zrzucać zbędne kilogramy bez szkody dla zdrowia?
Co to znaczy zbilansowana dieta?
Zacząć należy od stwierdzenia faktu, że nie tylko można, ale wręcz należy pozbywać się nadwagi i, co więcej, tylko i wyłącznie bez szkody dla zdrowia. Bo jaka to różnica, czy chorujemy z powodu nadwagi, czy z powodu awitaminozy, niedoboru jakiegoś składnika albo innych chorób spowodowanych złym odżywianiem? Dlatego też podstawową zasadą żywieniową (podczas odchudzania lub nie) jest zbilansowana dieta. Każdy człowiek, o ile nie cierpi na jakieś szczególne schorzenia (np. cukrzyca, dna moczanowa) powinien spożywać pokarmy z każdej grupy produktów, ale w ściśle określonych ilościach, albowiem wszystkie one są konieczne do prawidłowego funkcjonowania organizmu. Właśnie dostarczanie ciału wszystkich niezbędnych składników i na dodatek w odpowiednich proporcjach nazywa się zbilansowaną dietą.
Fundamenty diety
Istnieją trzy podstawowe źródła pokarmowe:
- białka
- cukry
- tłuszcze.
Ponadto niezwykle istotne są także różnego rodzaju mikroelementy (minerały, sole, witaminy). Białko jest podstawowym budulcem mięśni i kości, węglowodany odżywiają organy wewnętrzne, szczególnie ważne są dla mózgu, który żywi się głównie cukrem, tłuszcze niezbędne są do wytwarzania lub metabolizmu niektórych witamin. Co z tego, że będziemy spożywać ogromne ilości produktów bogatych w wapń, aby uniknąć krzywicy, jeśli zabraknie w naszej diecie witaminy D, aby ten wapń przyswoić? Co z tego, że przyjmiemy witaminę w postaci naturalnej lub w kapsułce, jeśli zabraknie tłuszczu, aby ją zmetabolizować? Na tym polega zbilansowane żywienie; aby przyjmować wszystko, sekret natomiast tkwi w proporcjach.
Potrzebujesz cukru do spalania tłuszczu?
Chcemy spalić tłuszcz, ale musimy pamiętać, że proces ten wymaga obecności cukrów prostych i tylko w tych okolicznościach jest to możliwe, dlatego nie wolno rezygnować z cukrów całkowicie, a jedynie kontrolować ilość i zmienić źródło pochodzenia. Na przykład zamiast zjeść batonik, wybierzmy owoc, a do wody dodajmy plasterek cytryny. Aby nasz organizm sięgnął po rezerwy z tkanki tłuszczowej (na tym wszak polega odchudzanie), musimy mu dostarczyć mniej energii, niż potrzebuje, ale nie możemy go pozbawiać wymaganych ilości składników pokarmowych. Dlatego przechodząc na dietę niskokaloryczną, ograniczamy spożycie tłuszczu i węglowodanów, a nie wykluczamy. Nie wolno nam eliminować żadnego ze źródeł, a jedynie zmieniać proporcje tak, aby:
- zmniejszyć wartość energetyczną posiłku (w celu skorzystania z rezerw)
- zachować wymagane ilości podstawowych składników odżywczych i mikroelementów
- zwiększyć objętość posiłków, aby nie czuć głodu.
Krajalnice do warzyw zostają, frytkownice wylatują
100 g marchwi surowej, ewentualnie poszatkowanej z pomocą krajalnicy do warzyw ma 27 kalorii, ale zasmażanej już ponad 90. Do tego, aby zmetabolizować pokarm, w pierwszym przypadku potrzeba więcej energii niż w drugim. Z tego wniosek, że nie należy przetwarzać żywności, albo spożywać produkty jak najmniej przetworzone. Rozejrzyjmy się po naszych kuchniach; krajalnice do warzyw, opiekacze, grille kontaktowe, garnki do gotowania na parze zostają. Patelnie, frytkownice wylatują. Kurczaka nie zjemy na surowo, ale zamiast smażyć go na patelni, lepiej upiec na grillu. Trudno zjeść główkę kapusty, nie będąc kozą, ale lepiej poszatkować w krajalnicy do warzyw i zjeść w postaci surówki, niż w postaci tłustego bigosu.
Odchudzanie na leżąco?
Kalorie spalamy, nawet pozostając w bezruchu – stojąc, siedząc czy leżąc. Kiedy śpimy, nasz organizm zużywa energię na trawienie, oddychanie, przetwarzanie składników odżywczych, pracę organów wewnętrznych, regenerację tkanek (wzrost komórek skóry, włosów i paznokci), gojenie się ran i wiele innych procesów zachodzących bez udziału naszej woli czy chęci. Przebiega to jednak bardzo wolno (ok. 900 kalorii na dobę), dlatego warto wspomóc proces odchudzania odrobiną ruchu. Jeśli nie mamy czasu (lub samodyscypliny), aby przebiec parę kilometrów czy pójść na siłownię lub nie pozwala nam na to stan zdrowia, próbujmy w inny sposób. Wracając do domu, wysiądźmy o jeden przystanek wcześniej, zamiast windą, wejdźmy po schodach. Po wysiłku nasz organizm „zapamiętuje ustawienia” metabolizmu i jeszcze przez jakiś czas jest taki jak podczas ruchu, czyli rezerwy spalamy szybciej.
Fot. Nicolas Postiglioni, pexels.com