Aleksandra Dejewska
Jak media i technologia wpływają na naszą samoakceptację?
Robimy sobie coraz więcej operacji plastycznych. Niestety przeważnie decydujemy się na nie, ponieważ nie akceptujemy siebie. Wydaje się nam, że po zabiegu będziemy szczęśliwsi, a nasze życie zacznie układać się po naszej myśli. Często jest to jednak błędne koło – im bardziej „poprawiamy” swoje ciało, tym więcej niedoskonałości w nim dostrzegamy. Skąd wynika ta chęć zmiany i jak
zaakceptować swój naturalny wygląd?
Jak pokazuje najnowszy raport ISAPS, w roku 2021 wykonano aż o 19,3% więcej zabiegów medycyny estetycznej i chirurgii plastycznej niż w roku poprzednim. Co
więcej, w ciągu 4 lat, od 2017 roku liczba ta wzrosła o 33,3%1 .
Selfie i influencerzy
Żyjemy w czasach, w których selfie robione przy każdej okazji. Często na zdjęcia nakładane są filtry, które potrafią całkowicie zmienić rysy twarzy. Oglądanie siebie w zmienionej wersji, zwykle pod tym samym kątem, sprawia, że przyzwyczajamy się do takiego obrazu. Budujemy w głowie fałszywy obraz siebie.
– Mocny makijaż, filtry, fryzura prosto z salonu – nie ważne czy to jedynie selfie, czy sesja zdjęciowa, efekt jest ten sam: oddalamy się od siebie, budujemy wizerunek kogoś, kto nie istnieje. Takie zdjęcie przedstawia naszego Awatara, wykreowany, sztuczny obraz, interpretację osoby, a nie jej prawdziwe oblicze. Poczujemy się piękni przez chwilę, ale to niestety nie pomaga w samoakceptacji – mówi Justyna Gieleta, fotografka.
Nie można zapomnieć także o influencerach. Rozpoznawalne osoby, które są wzorem dlamłodzieży (i nie tylko!), otwarcie opowiadają o operacjach plastycznych. Ponadto w komunikacji wizualnej chętnie korzystają z filtrów i retuszu.
– Pokazywanie zabiegów medycyny estetycznej jest bardzo popularne. Taki przekaz ma silny wpływ nawet na dorosłych, nie mówiąc o młodzieży. Widząc osoby, które mają idealnie wykreowany wizerunek, często będący efektem obróbki graficznej, trudno przejść obok nich neutralnie, nie porównywać się. To łatwa droga do kompleksów, katowania się dietami i ćwiczeniami, a nawet zaburzeń odżywiania czy depresji. Warto pamiętać, że nawet te osoby nie wyglądają w rzeczywistości tak, jak na zdjęciach! – mówi Aleksandra Dejewska, psycholog, terapeutka zaburzeń odżywiania.
Co spotkania online mają wspólnego z operacjami plastycznymi?
1 Ankieta dotycząca zabiegów medycyny estetycznej i chirurgii plastycznej przeprowadzona przez Międzynarodowe Stowarzyszenie Chirurgii Estetycznej i Chirurgii Plastycznej (ISAPS)
Znaczny wzrost operacji plastycznych nastąpił po okresie ścisłego lockdownu. Dlaczego? Jedną z przyczyn mogą być… spotkania online.
– Jesteśmy przyzwyczajeni do patrzenia na siebie z pewnej perspektywy, np. kiedy patrzymy w lustro. Rozmawiając z drugą osobą na żywo, nie widzimy swojej twarzy, mimiki, grymasów. Dlatego kiedy zaczęliśmy spędzać więcej czasu przed kamerkami, regularnie rozmawiając za ich pośrednictwem w ramach pracy czy zajęć, zetknęliśmy się z obrazem siebie, który jest inny niż ten, który znaliśmy do tej pory. Wpatrując się w ten wizerunek, wyłapujemy przeważnie te elementy, które się nam nie podobają. W ten sposób spotkania na kamerkach przyczyniły się do pogłębienia lub pojawienia się nowych kompleksów. To z kolei przekłada się na rosnącą liczbę zabiegów plastycznych – podsumowuje Aleksandra Dejewska.
Jak zaakceptować siebie?
Samoakceptacja nie jest łatwa. Zwłaszcza, kiedy ciągle jesteśmy otoczeni komunikatami o tym, by lepiej wyglądać. Warto małymi krokami uczyć się doceniać siebie takimi, jakimi jesteśmy.
– Kiedy pracuję z osobą, która ma niską samoocenę, zawsze zaczynam od tego, co ona w sobie lubi i właśnie to podkreślam podczas sesji zdjęciowej. Każdy powinien znaleźć w sobie te cechy, które mu się podobają i skupić się właśnie na nich! Retusz ograniczam do minimum, proszę też, by kobiety na sesji były umalowane i uczesane, tak jak na co dzień się malują, delikatnie podkreślając rysy twarzy. To radzę też każdej osobie, nawet podczas robienia selfie. Dzięki temu oswajamy się ze swoim prawdziwym obliczem, pokazujemy siebie, a nie fikcyjną postać. A przecież trudno być szczęśliwym, kiedy uciekamy od swojej prawdziwej twarzy. Jesteśmy różni. Z chwilą kiedy to zaakceptujemy, skończy się porównywanie i współzawodnictwo. Próba bycia takim samym jak inni wypala naszą energię życiową. Nie jesteśmy na tej planecie aby być kopią drugiego człowieka tylko aby wyrazić swoją indywidualność. – mówi Justyna Gieleta.
Budowanie zdrowej relacji ze sobą niesie wiele korzyści. Można stosować proste ćwiczenia, które pomogą nam polubić siebie.
– Traktuj siebie, jak bliską osobę – pomyśl, czy swojej przyjaciółce powiedziałabyś te słowa, które mówisz sobie? Skup się na tym, jakie możliwości daje Ci ciało, ma ono bowiem wiele funkcji, dzięki którym możesz cieszyć się życiem. Podchodź do niego z troską, pogłębiaj kontakt z nim, np. za pomocą masażu twarzy lub głowy. I przede wszystkim – odczep się od siebie! – radzi Aleksandra Dejewska.
Oczywiście operacje plastyczne nie są czymś złym, jeśli są wykonywane wtedy, kiedy rzeczywiście są potrzebne. Zanim jednak zdecydujemy się na ten krok, warto zastanowić się, jaki jest nasz cel i czy czasem głębiej nie leży problem z samoakceptacją.
– Tym, co przyciąga uwagę jest wyjątkowość, dlatego warto podkreślać te cechy, które wyróżniają nas spośród innych ludzi. Lubię przytaczać leśną analogię: kiedy jesteśmy na spacerze w lesie, setki podobnych do siebie drzew nie zostaną przez nas dostrzeżone jako jednostki – widzimy drzewa jako las. Naszą uwagę przyciągnie jednak to drzewo, które ma pewne indywidualne cechy i przez to jest wyjątkowe – tak samo jest z ludźmi – podsumowuje Justyna Gieleta.
Tekst: Natalia Pisarska