Kto i kiedy jako pierwszy wpadał na pomysł, by palić ziarna kawowego drzewa, a następnie je mielić, parzyć i pić – do końca nie wiadomo. Powszechnie jest znana anegdota, że pewien rolnik w Jemenie zauważył dziwne zachowanie swoich kóz, które skubały ziarna z niepozornego drzewka. Kozy miały być wtedy szczególnie rozweselone i aktywne. Jemeńczyk zerwał garść owoców z drzewa, a następnie je wysuszył i zalał wrzątkiem. W ten sposób narodził się boski napój, bez którego większość z nas nie może sobie wyobrazić początku poranka. Do końca nie wiadomo, czy anegdota bazuje na prawdzie, ale faktem jest, że kawa swoją historię wywodzi z Bliskiego Wschodu. Rzeczą drugorzędną jest, czy miejscem, gdzie wypito pierwszą kawę był Sudan, Etiopia, czy też może Jemen.
Kawa w Europie
Apogeum popularności kawy w krajach Bliskiego Wschodu nastąpiło w czternastym wieku. Chociaż ortodoksyjni muzułmanie potępiali picie kawy, twierdząc, że Mahomet jej nie pijał, więc jego wyznawcy też tego nie powinni czynić, ale kawa królowała na stołach bogatszych i biedniejszych. Była tak popularna, że w Turcji żona, której małżonek nie zapewniał odpowiedniej jej ilości, mogła się ubiegać o rozwód. Kiedy w końcu zawędrowała do Europy, spotkała się zarówno z zainteresowaniem, jak i potępieniem. Najwcześniej była znana najprawdopodobniej w Anglii. W Muzeum Brytyjskim można na jednej z wystaw odnaleźć ulotkę pochodzącą z 1652 roku, w której jej autor Pasqual Rosee – założyciel pierwszej londyńskiej kawiarni, niezwykle kwieciście podkreśla zalety picia kawy. We Włoszech znaleźli się księża, którzy z ambon potępiali kawę jako napój diabelski. Nie zdołali nakłonić jednak do jej potępienia papieża Klemensa VIII, który nowy napój pił regularnie. We Francji twierdzono, że kawa jest afrodyzjakiem, a jej regularne dawkowanie pomoże w leczeniu wielu chorób – w tym syfilisu. Honoré de Balzac zaczynał każdy dzień od filiżanki niezwykle mocnej kawy, a Johann Sebastian Bach napisał na jej cześć ?Kawową kantatę?. W 1723 roku rząd francuski zlecił jednemu z kapitanów przetransportowanie drzewek kawowych do Ameryki. Planowano tam założyć specjalistyczne plantacje. Zadanie nie było jednak łatwe. Kapitan statku tak bardzo dbał o powierzone mu drzewka, że podlewał je, oddając połowę swoich dziennych racji wody. Niestety, drzewka dotarły tylko do Martyniki i to tam kapitan de Clieu założył plantację, która z czasem rozszerzyła się na całą Amerykę Łacińską.
?Takiej kawy jak w Polszcze, nie ma w żadnym kraju?
Takie słowa Adama Mickiewicza padły w ?Panu Tadeuszu? i chociaż dzisiaj trudno sprawdzić, czy rzeczywiście kawa była dawniej tak świetne podawana, ale na pewno dowodzi to popularności tego napoju w naszym kraju. Nie jest to zresztą zaskakująca rzecz, bo to przecież Polak założył pierwszą kawiarnię w Austrii i to on ocalił zapasy kawowych ziaren, którą Turcy zostawili po sromotnej klęsce swoich wojsk pod Wiedniem. Był rok 1683, kiedy Franciszek Jerzy Kulczycki, polski szlachcic, który walczył pod dowództwem króla Jana III Sobieskiego, zobaczył w opustoszałym obozie tureckim ogromne zapasy worków z zielonym ziarnem. Polacy znali już smak kawy i doceniali jej walory, a Kulczycki dostrzegł w tych zapasach szansę na ogromny biznes. Po długich staraniach otrzymał zgodę od wiedeńskiego magistratu na zatrzymanie worków z ziarnem, które Austriacy uważali za paszę dla wielbłądów. Postarał się też o koncesję na otwarcie w Wiedniu pierwszej w tym mieście kawiarni. Powstała przy ulicy Domgasse 6, gdzie zresztą funkcjonuje do dzisiaj, o czym świadczy tablica wmurowana w mur kamienicy nazwanej ?Domem pod Niebieską Butelką?.
Moda na kawiarnie
Kawiarnia Kulczyckiego stała się niezwykle popularna. Kawa była tam doprawiana złocistym miodem, odrobiną śmietanki lub mlekiem. Często też podawana była w parze z ciasteczkami w kształcie półksiężyca, co miało przypominać o wiedeńskiej odsieczy. Zwyczaj maczania półokrągłych rogalików w kawie stał się powszechnie praktykowanym zwyczajem wiedeńskim. Moda na kawiarnie, w krótkim czasie, ogarnęła całą Europę. Natomiast pierwsza polska kawiarnia powstała w Ogrodzie Saskim w Warszawie, w drugiej połowie osiemnastego wieku.