Laser technologii tulowej – to nowość na polskim rynku. Jego zadaniem jest likwidacja przebarwień, niewielkich blizn i rozstępów, a także zniwelowanie zmarszczek i poprawienie jędrności skóry. Laser tulowy skupia w sobie zalety dotychczasowych urządzeń, a eliminuje ich wady. Źródłem energii lasera jest włókno tulowe, które dotychczas było wykorzystywane w urządzeniach Roentgena i laserach półprzewodnikowych. Obecnie trafiło do medycyny estetycznej. Zaletą urządzenia jest szybki okres rekonwalescencji pacjentki po zabiegu. Już po 12-21 godzinach skóra pięknie się goi, nie widać żadnych śladów ingerencji, a efekty działania są spektakularne. Do zabiegu kwalifikuje lekarz medycyny estetycznej, który zresztą wykonuje zabieg. Całość trwa od 10 do 40 min – w zależności od tego, jaki obszar skóry jest leczony laserem i jak głębokie są zmiany. Na pół godziny przed zabiegiem, skóra jest poddana działaniu kremu znieczulającego. Na skórę działa wiązka promieniowania o długości 1927 nm. Przenika ona w głąb i stymuluje m.in. produkcję kolagenu w skórze, co ma doskonałe efekty odmładzające.
Nici Aptos – lifting twarzy
Lifting bez skalpela? Jak najbardziej jest możliwy. Można do niego wykorzystać nici Aptos, którymi wykonuje się lifting całego ciała. Opadające brwi, zmarszczki nosowo-wargowe, zwiotczały owal twarzy, zmiany zanikowe w obrębie twarzy i szyi, zwiotczałe tkanki i nieestetyczne rozstępy? Nic prostszego! Na takie problemy pomogą nici Aptos. Zabieg liftingujący jest bezpieczny i powoduje tylko lekki dyskomfort. Na początku lekarz zaznacza miejsca, gdzie nici będą wprowadzane. Po miejscowym znieczuleniu, w skórę właściwą są wprowadzane nici za pomocą specjalnych igieł lub kaniuli. Zabieg trwa od dziesięciu minut do godziny. Pierwsze efekty da się zauważyć zaraz po zabiegu, po sześciu tygodniach widać efekt końcowy. Zabiegi są dobierane indywidualnie, dzięki czemu, w przypadku twarzy, uzyskuje się optymalny owal. Dzięki niciom można też poprawić jędrność piersi, wygładzić skórę na szyi, która jest najbardziej narażona na proces starzenia, a także zlikwidować zwiotczenia na brzuchu, udach, pośladkach.
Wolumetria twarzy
Skóra po pięćdziesiątym roku życia produkuje mniej kolagenu i włókien elastynowych. To prowadzi do jej zwiotczenia i pojawienia się nieestetycznych zmarszczek. W niektórych częściach twarz się delikatnie zapada. To wszystko zmienia owal twarzy. Na szczęście są zabiegi, które umożliwiają wymodelowanie twarzy, likwidację zmarszczek, a nawet uzupełnienie niedoborów tkanek. Wolumetria idealnie sprawdza się przy likwidacji tzw. chomików, czyli opadających policzków. Podczas zabiegu szczególna uwaga jest skierowana na policzki, okolice oczu i pionowe zmarszczki na czole. Zanim dojdzie do zabiegu, szczegółowo sprawdzany jest stan zdrowia pacjenta i oceniana proporcja twarzy. Kolejnym krokiem jest wprowadzenie pod skórę twarzy kwasu hialuronowego za pomocą kaniuli. Kwas wypełnia miejsca, które powinny być wypełnione, by nadać twarzy odpowiednie proporcje. Efekty zabiegu są widoczne prawie natychmiast, chociaż spektakularne rezultaty można oglądać po miesiącu. Zabieg jest praktycznie bezbolesny. Pacjent odczuwa jedynie lekkie mrowienie twarzy, a efekty pozytywne mogą się utrzymywać od roku do dwóch. Jest to sprawa indywidualna. Zamiast kwasu hialuronowego stosuje się również tłuszcz, który jest pobierany z wybranej części ciała pacjenta. Zabieg nosi nazwę lipotransfer, a jego efekty są delikatniejsze niż w przypadku kwasu.
Zabiegi medycyny estetycznej są coraz popularniejsze, bo pozwalają poczuć się młodziej i zawalczyć o kolejne piękne lata życia.