Opalanie, beztroskie kąpiele w morzu i w basenie, a także złoto-brązowa opalenizna – to jest właśnie to, na co czekamy z utęsknieniem przez cały rok.
Ale czy jesteśmy świadomi tego, jakie zagrożenia niesie za sobą taki wypoczynek? Skóra naszej twarzy i całego ciała nie odczuwa przy kontakcie ze słońcem żadnej przyjemności, wręcz przeciwnie – czuje ból, pieczenie i strach przed tym, co czeka ją w przyszłości. Kiedy zatem i w jaki sposób słońce najbardziej szkodzi naszej skórze?
O co chodzi z tym promieniowaniem UV?
Coraz więcej mówi się i słyszy o szkodliwym promieniowaniu UV na naszą skórę. Ale co to dla nas dokładnie oznacza? Otóż na powierzchnię ziemi docierają dwa rodzaje szkodliwego promieniowania – UVA i UVB:
UVB – jego promienie wywołują zaczerwienienie, stany zapalne skóry, podrażnienia i oparzenia. Ale w zamian dają coś, co naprawdę kochamy – efekt opalonej skóry. Zła wiadomość jest taka, że promieniowanie UVB powoduje przy tym uszkodzenia wielu ważnych dla organizmu komórek, co w efekcie może wywołać u nas nowotwór skóry.
UVA – jego szkodliwe działanie na naszą skórę zostało odkryte bardzo późno, bo zaledwie kilkanaście lat temu. I szkoda, bo jest to czynnik, który najbardziej wpływa na szybkie starzenie się naszej twarzy i ciała. Działania promieni UVA nie widać gołym okiem, gdyż wnikają one bardzo głęboko pod skórę, a przy tym nie przynoszą żadnego bólu. Niszczą włókna elastyny i kolagenu oraz osłabiają odporność skóry, która ma w ten sposób utrudnione zadanie ochrony przed rakiem. Na jego niekorzyść przemawia też to, że działa na nas bezustannie – nie tylko w okresie upalnego lata, ale też w środku zimy – nawet jeśli słońce chowa się tylko za chmurami. Przenika też przez nasze ubrania i szyby, co powoduje, że musimy chronić się przed nim cały czas.
Słońce też ma swoje zalety!
Trzeba to powiedzieć jasno i wyraźnie – słońce to nie ideał – ma swoje istotne wady, ale posiada też dobre strony, które warto docenić. Korzystnie odbija się na naszym samopoczuciu – wpływając na wydzielanie hormonów szczęścia (endorfin), nadaje skórze ładnego (choć groźnego) kolorytu i wytwarza witaminę D3, która pełni ważną rolę w gospodarce wapniowo-fosforanowej – może ona uchronić dzieci przed krzywicą, zaś dorosłych przed odwapnianiem kości.
I jak znaleźć kompromis w tej ciężkiej sytuacji?
Oczywiście, nie możemy całkowicie wyeliminować słońca z naszego życia. Co więcej, jest to nawet niepotrzebne. Musimy jednak nauczyć się odpowiednio się z nim obchodzić. Właściwa pielęgnacja, a także trzymanie się ustalonych zasad, pomoże nam uniknąć przesuszenia skóry, a co za tym idzie szybkiego powstania zmarszczek, przebarwień czy chorób skóry.
- Zarówno kosmetyki do stosowania na co dzień, jak i do opalania powinny zawierać filtry ochronne przed promieniowaniem UVA i UVB – zaznaczają eksperci laboratoriów Vichy. Będzie to prezent dla skóry w postaci kompleksowej ochrony przed szybkim starzeniem się, uczuleniami, plamami czy nowotworem.
- Wyjątkowo silną ochronę należy zapewnić skórze podczas słonecznych kąpieli np. w morzu lub basenie – woda przyciąga promienie słoneczne ze zdwojoną siłą, które docierają głęboko pod jej powierzchnię. Wybierając się na wakacje warto wyposażyć w wodoodporny krem z filtrem, który zabezpieczy skórę przed przesuszeniem i poparzeniem.
- Bez względu na to czy korzystamy z kąpieli morskich czy też nie – należy co ok. 2 godziny nakładać na skórę nową warstwę kremu – starą porcję bardzo łatwo wchłania ręcznik, leżak lub piasek.
- Najlepiej unikać słońca wtedy, gdy działa ono na naszą skórę najsilniej, czyli w godzinach 11-15. Jeśli jednak nie możemy oprzeć się tej pokusie, należy pamiętać, by nałożyć odpowiedni krem na skórę około 30min przed opalaniem, a w trakcie chronić ją także za pomocą zwiewnych ubrań, czapek, okularów i kapeluszy.